W dobie niezwykle dynamicznego rozwoju technologii internetowych, prowadzenie strony www nie może opierać się wyłącznie na stworzeniu rozwiązań zgodnych z wszelkimi zasadami User Experience czy też na tradycyjnej komunikacji na linii firma-klient/odbiorca. Bez trzymania się zasad rządzących pozycjonowaniem, nasza siła przebicia będzie bowiem znikoma.
Dziedzina SEO jest natomiast nierozerwalnie związana z atrakcyjną treścią, która niejako “popycha” odbiorców przekazu do działania, które będzie dla nas korzystne. Mowa tu oczywiście o link buildingu czy zwykłym generowaniu ruchu, co także podnosi pozycje strony w wynikach wyszukiwania.
To powiedzenie, użyte w roku 1996 przez Billa Gatesa, powinno być dla nas oczywiste. Nie da się bowiem zbudować długotrwałego ruchu na stronie bez atrakcyjnych treści, które dodatkowo zaangażują internautów do dzielenia się nimi na portalach społecznościowych, forach czy innych witrynach.
Jeżeli przeprowadzimy skuteczną strategię związaną z pozycjonowaniem i optymalizacją w wyszukiwarkach, uzyskamy potrzebne odsłony i tak zwaną “klikalność”. Musimy jednak zadbać również o to, aby internauci, którzy do nas dotarli, pozostali w naszym serwisie przez dłuższy czas. Tym właśnie zajmuje się Content Marketing. Tworzenie atrakcyjnych treści, czy to w formie tekstowej, graficznej czy filmowej, musi być więc nastawione na potrzeby finalnego odbiorcy.
Pozwoli nam to zbudować w pełni naturalne relacje z czytelnikiem, którego zainteresowanie przełoży się na zachowania zauważalne przez algorytmy najważniejszych wyszukiwarek. Należy podkreślić także fakt, iż budowanie świadomości marki poprzez publikację atrakcyjnej treści musi obejmować działania realizowane na wielu płaszczyznach. Mowa tu między innymi o tworzeniu przekazu na samej witrynie, ale również w obrębie platform blogowych czy najpopularniejszych portali społecznościowych. Ich fenomen polega bowiem na tym, iż to właśnie tysiące osób posiadających konta na Facebooku, Twitterze czy Google+ daje “drugie życie” różnorakim przekazom poprzez dzielenie się nimi ze swoimi znajomymi. Marketing treści staje się wtedy marketingiem wirusowym, którego potencjał z pewnością warto wykorzystać.
Brak komentarzy